niedziela, 9 marca 2014

Recenzja zbiorcza: WOSKI Z YC.


Witam! jak Wam minął dzień kobiet? (wszystkiego najlepszego dla podczytujących!). Mi dość spokojnie, nie obchodzimy zbyt hucznie tego typu "świąt".              
 Dzisiaj przedstawię  wam moje zdanie na temat wosków z Yankee Candle. Zawsze  chciałam wypróbować ich świeczki ale ceny są dla mnie powalające. Zaczęłam więc od wosków. W tym momencie mam ich 10 w swojej kolekcji. Co mogę ogólnie o nich powiedzieć? Zapach na pewno zależy od wosku. Niektóre są mocniejsze, przez co dłużej się utrzymują.  Zaznaczę, że moje woski pale w dość dużym pokoju. Jedną tarte łamie na ok. 4 części, zaraz po zakupie wkładam je w woreczki. Jedną dawkę pale przez ok. 2h (tyle ile wypala mi się podgrzewacz). A po wypaleniu można zapalić jeszcze raz 2h. Producent zaznacza że zapachy można mieszać tworząc swoje mieszanki aczkolwiek ja znajduje w YC to czego szukam i nie muszę sama kombinować. Uwielbiam je ze względu na to, że mają bardzo ładne kolory, ciekawe zapachy a przede wszystkim są one wydajne. Jeden wosk kosztuje od 6 do 7 złotych i dostępne są w wielu sklepach (ostatnio widziałam je nawet w Piotrze i Pawle). Ja kupuje je na stronie zapachdomu . Opisze wam moje zapachy. Pragnę zaznaczyć że jest to moja subiektywna ocena a każdy nos „inaczej” czuje.

1.        



       BLACK CHERRY
Zapach dla mnie nie jest zupełnie czereśniowy. Jest słodki ale zarazem orzeźwiający. W momencie palenia nie jest duszący a zapach potrafi mi się utrzymywać po zgaszeniu nawet całą noc. Jestem na TAK i polecam
2.        




      PINEAPPLE CILANTRO
Hmmmm…. Spodziewałam się ananasa spotkałam kokos a obiecany był ananas W TOWARZYSTWIE kolendry (gdzie?) i  kokosa. Wyszedł im kokos z delikatną nutką ananasa. Ale zapach wciąż jest orzeźwiający i zachęcający. Myślałam, że nie będzie zbyt intensywny a jednak. Zapach utrzymuje się pare godzin po paleniu. Z jednej strony jest ok. a z drugiej jednak jestem zawiedziona brakiem ananasa w ananasie.
3.        
       


      BAHAMA BREEZE
Według zapachudomu.pl wosk ten ma pachnieć ananasem, mango i grejpfrutem. Ja jestem nim zachwycona. Gdy zamykam oczy i wącham ten wosk czuje się jak na wakacjach, jakbym wąchała jakiś koktajl bardzo owocowy. Na początku wyczuwam ananas i mango. Grejpfrut jest tylko nutką ale zapach nie jest mdlący! Jest słodki i nie orzeźwiający ale jest rewelacyjny. I ma piękny niebieski kolor J Aromat utrzymuje się też bardzo długo po paleniu.
4.        
       


      FRESH CUT ROSES
Róże? Nie! Kwiaciarnia? Oczywiście! Odpalając ten wosk czułam się jak w kwiaciarni. Nie jest to zapach czystych róż, jest trochę sztuczny. Kupując go bałam się, że będzie duszący i mdlący (jestem zrażona do zapachu róż przez perfumowane różańce). A jednak! Jest on delikatny, subtelny a jednak wyczuwalny. Nie utrzymuje się oszałamiająco (ok. godzine po zgaszeniu) ale i tak go uwielbiam. Jest czymś pomiędzy słodkością a zapachem orzeźwiającym. Coś dla mnie tylko szkoda, że tak słabo się utrzymuje.
     
      

      
     RAINWASHED BERRY
Deszczem myte jagody (moje dosłowne tłumaczenie)… hmm… nie jest to zapach, który mnie jakoś wyjątkowo porywa i zachwyca. Pachnie on dla mnie niczym wyjątkowym i sprecyzowanym ale jest on świeży czym u mnie plusuje. Utrzymuje się dobrze ale przy paleniu, ale polecałabym go do większych pomieszczeń gdyż jest dość intensywny. Jednym słowem: dla mnie średni.
6.        
      


     WAIKIKI MELON
No. Melon. W końcu czuje melona. Przepiękny zapach. Jestem zakochana! Niby ma być tu zapach pomarańczy ale ja wyczuwam tylko słodkiego melona. Zapach utrzymuje się bardzo dobrze, nie dusi mnie. Jedynym zarzutem dla tego zapachu a raczej wosku jest to że tragicznie się kruszy. Nie mogłam go połamać bo po prostu się skruszył.
7.        
       

      
      A CHILD’S WISH
Producent wspomina coś o świeżym, orzeźwiającym zapachu kwiatów i pól. NIE. Tego wosku najbardziej nie lubie. Dla mnie jest on po prostu sztuczny. Drażni mój nos, nie mogę go palić za długo. Gaszę kominek po 15 mniutach. Niestety. Bubel.
8.      
              



            PARADISE SPICE
Mój pierwszy słodki zapach. Co pisze zapach domu.pl? „Egzotyczna wyspa skarbów: dojrzałych bananów i kremowej wanilii ze szczyptą cynamonu i odrobiną goździków.” I ja się z tym w 100% zgadzam. Dokładnie tak pachnie ten wosk i znowu. Słodki ale nie mdlący, dobrze utrzymujący się (do paru godzin po zgaszeniu), jednak przy paleniu kominek nie może stać zbyt blisko. Kolejny rewelacyjny wosk. Jestem na tak.
9.        
      


     HONEY BLOSSOM
Czuje kwiaty, czuje piżmo. Zapachdomu.pl wspomina coś o miodzie. Nope. Zero miodu. Słodziutki, kwiatowy zapach. Utrzymuje się pare godzin po paleniu. Jednak niczym mnie ie porwał. Ładny, słodki zapach.
    



LILAC BLOSSOMS
Bzy, bzy wszędzie bzyyyy. Uwielbiam, kocham ten zapach! Ten zapach prawdziwego bzu jak i tego wosku! Czysty bez przecudnie rozchodzący się po moim pokoju? TAK. Utrzymuje się bardzo dobrze. Polecam szczerze.




Plusy?
- utrzymywanie się zapachu
- wydajność
- cena ( w porównaniu do świeczek? Zabawna. Oczywiście jeżeli ktoś znajdzie swój zapach to warto zainwestować w świece lecz jeżeli lubicie je zmieniać tarty wychodzą lepiej.)
- gama zapachów
- łatwość użycia
- dostępność

A Wy co o nich sądzicie? Zaprasza do dyskusji w komentarzach:)

Pozdrawiam.

PS. Przepraszam za jakość zdjęć i brak „artyzmu” ale to moje początki :)

4 komentarze:

  1. jedynie A Child's Wish nie mam z tych, które opisałaś :) ja w Pineapple Cilantro czuję właśnie ananasa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie polecam A Child's Wish. Był on swego czasu dość mocno reklamowany na YT i z ciekawości go zakupiłam no i teraz żałuje.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham Melona i Honey Blossom :)

    OdpowiedzUsuń