czwartek, 19 lutego 2015

Dwie nowości w pielęgnacji :)

Cześć! Wróciłam! Nie było mnie z powodu utraty laptopa a z nim - wszystkich zdjęć. Potem dopadła mnie sesja (zdana!) i lenistwo (straszne!). Może to i dobrze bo odkryłam parę nowych produktów, które już zdążyłam przetestować i dzisiaj je wam zaprezentuję! Zaczynajmy :)




 Jedyne co mnie mocno zdenerwowało w utracie laptopa to to, że miałam na nim zdjęcia mojej cery przed tym jak zaczęłam używać maski i oleju. A, o dziwo, mocno się przyłożyłam do stosowania mojej mini kuracji. Efekty są widoczne - stan mojej brody, która była najbardziej zatrądzikowana, poprawił się. Wyskakują mi pojedyncze krostki i szybko znikają. Nos jest wolny od zaskórników. No i przez używanie oleju goją mi się szybciej rany. Niestety nie wstawię zdjęcia poglądowego bo aktualnie mam te słabsze dni w miesiącu i no wiecie - hormony dają o sobie znać :)

 Zawsze do olejów na twarz (cera mieszana + trądzik + zanieczyszczenia) podchodziłam z rezerwą. Bo jak to kłaść na tłustą skórę kolejny olej? A jak zapcha? A jak będę się jeszcze bardziej świecić? Ale trafiłam na promocję w Hebe - za 50 ml tego olejku zapłaciłam ok 17 zł. W sumie był to przypadek - zobaczyłam, że jest promocja o i o. Maskę natomiast kupiłam ponieważ doszłam do wniosku, że jestem leniwcem i sklerotyczką i często zapominałam, że saszetki maseczek z Ziaji mi się akurat kończą i budziłam się z "ręką w nocniku", że mam syf na twarzy a nie mam maseczki. Błoto kupiłam w sklepie internetowym BingoSpa i za 150g produktu zapłaciłam 21,90zł + koszty przesyłki.

Teraz moja pielęgnacja (wieczorna) wygląda następująco [raz na tydzień robie sobie wieczór oczyszczania i produkty które używam zaznaczę na czerwono]:
1. demakijaż (płyn micelarny (garnier), płyn dwufazowy(bielenda))
2. oczyszczanie (żel [Iwostin]/żel+pasta oczyszczająca z Ziaji, seria Liście Manuki)
3.maska (BingoSpa + nawilżająca [aktualnie Lirene])
4. tonik (aktualnie z Avonu Clearskin)
5.krem pod oczy (Olay, lub jaki się nawinie)
6.olej na całą twarz
7.krem do twarzy (aktualnie BioliQ, krem regenerujący na noc)

Oczywiście produkty się zmieniają.

Przejdźmy do punktu 4 i 6.

Najpierw maska. Jak już wspominałam kupiłam ją dlatego, że często zapominałam uzupełniać zapas maseczek w saszetkach. Wybór był w sumie przypadkowy - przyszła mi na mail informacja, że jest wyprzedaż zimowa (kupiłam ją między świętami a sylwestrem). Oczywiście akurat ta maska nie była w przecenie :D Pełna nazwa produktu brzmi: "100% błoto "Redual+" - trądzik łojotok BingoSpa" (TUTAJ więcej informacji). Błoto pochodzi z morza martwego i jak zapewnia nas producent kosmetyk jest w 100% naturalny, bez środków konserwujących i zapachowych. Owszem, potwierdzam - śmierdzi błotem :) Jak wygląda sama maseczka? No błoto, szarawe, oddziela się od niego woda - przed użyciem trzeba wymieszać. Jak stosuję? Zaczęłam od 6 minut dwa razy w tygodniu. Przedłużałam czas do 15 minut i po ok 4 - 5 tygodniach kładę raz w tygodniu na 15 minut. Czas trzymania maski na twarzy zależy od możliwości cery. Nakładam też punktowo na wypryski. Moja jest pancerna - rzadko co ją podrażnia. Błoto na początku aplikacji szczypie w policzki, nie radzę też nakładać na otwarte rany. Produkt nam zastyga i potem zmywamy. Podoba mi się w niej to, że zmywając możemy wykonać także delikatny peeling. Jak działa? Po zmyciu cera jest matowa, czuć oczyszczenie, podskórne wulkany na drugi dzień są zmniejszone (nie znikają, ale zmniejszają się), pozbyłam się także zaskórników otwartych na nosie - zero czarnych kropeczek! Aż byłam w szoku bo bujałam się z problemem dość długo. Nie polecam do cer wrażliwych bo faktycznie może zrobić krzywdę. No i produkt bardzo wydajny!

 a tak oto prezentuję się produkt:



Przejdźmy do bardziej estetycznej części a więc oleju. Olej pochodzi z firmy Nacomi, zakupiony w Hebe (dostępny także na allegro) jak już wyżej wspominałam. Pisałam także o moich wątpliwościach i nieufności co do używania olejów na tłustą cerę. Oooo panie, jak ja bardzo się myliłam! Produkt uratował mi cerę! Używam małej ilości na noc, przed kremem. Efekty? Zachwycające! Zauważyłam, że cera jest zmiękczona, policzki nie tak mocno zaczerwienione, wszelkie rozbabrane pryszcze goją się dwa razy szybciej i faktycznie mniej się świece, makijaż się lepiej trzyma i wygląda. Bardzo dobrze nawilża buzię i szybko się wchłania!  Minusem tego konkretnego oleju jest jego opakowanie - brak pompki, pipetki, czegokolwiek czym można byłoby łatwo dozować. Olej nadaje się także na włosy aczkolwiek jak nie mam potrzeby tak go stosować. Produkt jest też bardzo wydajny. Używam go już ok 3 tygodni a ubytek jest niewielki. Niżej wrzucam tył buteleczki, może komuś się przyda.


 Od kiedy wprowadziłam te dwa produkty do mojej pielęgnacji i stosuje je regularnie naprawdę jestem zadowolona. Stan mojej cery radykalnie się poprawił, mam nadzieje, że w wakacje, kiedy odstawie makijaż, nie będę musiała wstydzić się swojej nieszczęsnej brody i okolic. Na ten moment jestem zachwycona tym co widzę, jakie efekty daje mi stosowanie tych produktów.

I kieruję do was prośbę - kończy mi się krem na noc. Czy jesteście w stanie mi coś polecić? Zależy mi na regeneracji buzi, nawilżaniu, odżywianiu.

Pozdrawiam :)

1 komentarz:

  1. Jeśli chodzi o krem na noc to serdecznie polecam Iwostin Purritin Krem na noc redukujący niedoskonałości. Posiadam cerę mieszaną, trądzikową. Krem bardzo dobrze nawilża, a rano nie mamy tłustej cery. Co więcej łagodzi istniejące wypryski oraz zmniejsza częstotliwość ich występowania. Polecam całą serię Iwostin Purritin. Żel do mycia twarzy- Purritin Rehydrin, tonik, krem na noc oraz krem pod oczy Iwostin Oftalin- dla mnie ten zestaw stał się wybawieniem. Znacznie poprawił wygląd mojej cery. Dodatkowo na dzień używam Iwostin Purritin Aktywny krem redukujący niedoskonałości, zamiast tego "nocnego". To co stało się na mojej twarzy po używaniu tych kosmetyków jest nie do opisania! POLECAM! POLECAM ! POLECAM!

    OdpowiedzUsuń